Kaen, nowe oblicze

Dziś po krótce postaram się porównać dwie skrajne płyty rapera pod pseudo Kaen. Zacznę od płyty o tytule rodem z klasycznego horroru “Piątek 13-go”. Gdy Kaen wydawał tę płytę ja polskiej scenie kojarzyliśmy rapera w masce, również niczym z horroru. Miało to swój styl i w pewnym sensie było to trademarkiem dla artysty.

Taka również była muzyka, którą wydawał. Do przesady szczere teksty, ostra muzyka…

Nie przynosił wstydu wytwórni muzycznej pod banderą PROSTO. Wtedy jeszcze osądzaliśmy artystę za czerpanie inspiracji z USA od Eminema. Jednak będąc młodym wojownikiem na scenie muzycznej od kogoś te inspiracje czerpiemy. Rzadko który artysta wychodzi od razu z określonym celem i wyszukanym, niepowtarzalnym stylem. Każdy wzoruje się idolami, którzy na nim robią wrażenie i tak też zrobił Kaen. Dosyć niedawno jednak nastąpiła diametralna zmiana, która dotyczy nie tylko wyglądu zewnętrznego artysty, ale również jego stylu. Jego płyta pod tytułem “Debiut” jest pewnym symbolem. Symbolem kiedy to Kaen zrzuca maskę i wchodzi na nową ścieżkę twórczą. Zauważmy to odsłuchując kawałka po kawałku.

Widzimy poukładanego chłopaka, po jednoznacznej metamorfozie, który nabrał pokory i dystansu. Kaen tworzy w nowych rytmach, spokojniej, współpracuje z muzykami, zaprasza do siebie wokalistów oraz producentów. Usłyszeć możemy rap z mieszanką popu, do tego dochodzą przemyslane dźwięki gitarowe i nowe teksty.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz